Bagenzi nkunda,... (Kochani przyjaciele...)
KORESPONDENCJA AFRYKAŃSKA
1971 – 2009
Zapomniałem, czy raczej nie wiedziałem, jak małpa nazywa się w kirundi, więc pytałem, gdzie tu są dzikie zwierzęta. Patrzyli na mnie zdumieni. Pytam: takie dzikie zwierzęta podobne...
Pokaż cały opis...
Bagenzi nkunda,... (Kochani przyjaciele...)
KORESPONDENCJA AFRYKAŃSKA
1971 – 2009
Zapomniałem, czy raczej nie wiedziałem, jak małpa nazywa się w kirundi, więc pytałem, gdzie tu są dzikie zwierzęta. Patrzyli na mnie zdumieni. Pytam: takie dzikie zwierzęta podobne do ludzi, jak się nazywają w kirundi. Odpowiadają: „abantu”, tzn. ludzie. Tłumaczę, że podobne do człowieka, takie jak człowiek, ale nie człowiek. Patrzą na mnie jak na pomylonego. W tej chwili, gdy piszę ten list, gdy pisałem przedostatnie zdanie, spostrzegłem jeszcze jedną rzecz. Otóż chcę napisać Wam, jak to brzmi w kirundi „dzikie zwierzęta”, o które pytałem, sprawdziłem w słowniku i stwierdziłem, że zamiast o nie pytałem się o... koszyki! Dzikie zwierzę bowiem nazywa się w kirundi „igikoko”, liczba mnoga „ibikoko”, a ja (pamiętam to jak dziś) pytałem się o „inkoko”. I pamiętam, że przeciągałem środkową sylabę tego wyrazu. Dzięki temu mówiłem o koszykach człekopodobnych. Gdybym wszystkie sylaby mówił krótko, to mówiłbym o podobnych do ludzi kurach. Nie wiadomo zresztą, co bardziej niedorzeczne! Biedni chłopcy patrzyli bezradnie na tego „ipadri”, który o takie rzeczy niestworzone pyta. Z daleka o. Teofil podsunął mi myśl genialną, by nie męczyć się w kirundi, tylko pokazać chłopcom, o co chodzi. Rzeczywiście, jak tylko małpim gestem „drapnąłem” się pod pachą, chłopcy zaczęli klaskać, podskakiwać radośnie i powtarzać „inkoto, inkoto” (sprawdziłem w tej chwili w słowniku: wielka małpa).
Ukryj opis