Św. Teresa od Dzieciątka Jezus widziana oczyma tych, którzy ją znali.
„Siostra Teresa wolała czynić dobro tym, od których nie spodziewała się ani radości, ani pocieszenia, ani czułości. Ja byłam jedną z nich – mówi pewna siostra. Potem szczerze przyznaje – starałam się upewnić, czy nie można...
Pokaż cały opis...
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus widziana oczyma tych, którzy ją znali.
„Siostra Teresa wolała czynić dobro tym, od których nie spodziewała się ani radości, ani pocieszenia, ani czułości. Ja byłam jedną z nich – mówi pewna siostra. Potem szczerze przyznaje – starałam się upewnić, czy nie można by u niej znaleźć jakiegoś uchybienia. Obserwowałam ją więc wszędzie: przy praniu, przy zmywaniu, przy pracach wspólnych, na rekreacji”.
„Jakiś czas po śmierci s. Teresy ktoś zabrał mi niezbędny dla mnie przedmiot – wspomina jej rodzona siostra. – Już chciałam iść gwałtownie się go domagać, kiedy wyraźnie usłyszałam: «Bardzo pokornie!». Rozpoznałam głos Teresy”.
Z lektury tych świadectw wyłania się obraz bardzo spójnej całości tego, o co św. Teresie chodziło w życiu, do czego dążyła, na czym jej tak naprawdę zależało. Często nie da się dobrze zrozumieć jednego elementu tej całości, jeśli patrzeć na niego w oderwaniu od innych. Nie miejsce tutaj, aby próbować opisać tę niezwykłą całość, będącą konkretnym kształtem szalonej miłości. Niech Czytelnik sam ją odnajduje. Albo niech sama Teresa nam ją odsłoni…
Ukryj opis