Błogosławiona Natalia Tułasiewiczówna, jedna z dwu świeckich kobiet z grupy 108 polskich męczenników II wojny światowej beatyfikowanych 13 czerwca 1999 roku, Jana Pawła II, pozwala się poznać przez pisma zachowane z zawieruchy wojennej. Wśród nich zachowały się zapiski pamiętnikarskie od roku 1938 – do sierpnia 1943.
Pokazują one dochodzenie Natalii – absolwentki polonistyki na Uniwersytecie Poznańskim, nauczycielki poznańskich szkół – do podjęcia misji konspiracyjnej w ramach polskiego ruchu oporu. Natalia, drobna i chorowita, wyjechała dobrowolnie na roboty do III Rzeszy, jako emisariusz Rządu Londyńskiego i świecki apostoł z Wydziału Duszpasterskiego organizacji Zachód w strukturach AK.
Wrażliwa na piękno, uzdolniona artystycznie wierzyła, że zdoła „wyśpiewać prawdę swej duszy”. Pisała wiersze, bo czuła jak wiele ma w sobie „poezji miłości”. Pragnąc harmonii słowa i czynu, musiała stwierdzić: „najpiękniejszą poezją jest życie”. Słowem niosła naukę i pociechę, wychowywała, radziła, jednoczyła podzielonych. Słowami modlitwy ludzi łączyła ze Słowem Wcielonym, z którego czerpała moc i pogodę słoneczną, w którym była zakorzeniona tak, że trwała w Nim uwielbieniem, najczęściej bezsłownym, nieustanną modlitwą wewnętrzną.
Rozpoznać tu łatwo cechy duchowości karmelitańskiej. Od dziecka modlitwa wewnętrzna jest w niej stanem naturalnym, wyzna. A także, iż widuje Pana oczyma duszy po swej prawej stronie, a niedawno objął ją sobą na modlitwie jak namiot! Lektura biografii św. Teresy od Jezusa – notuje Natalia – „wyjawiła mi, ku ogromnemu mojemu zdziwieniu, jak wiele stycznych ma moje życie duchowe z tą świętą! [...]. Teresa Wielka stała mi się mistrzynią życia wewnętrznego”. Natalia nie popada przy tym w egzaltację – wciąż czujnie samokrytyczna, ostrożna, zdystansowana intelektualistka systematycznie studiująca św. Augustyna i Akwinatę. A jednocześnie pełna jest czystej żarliwości. „Do Boga pcha mnie przede wszystkim nieprzeparty głód miłości. To jest ten Płomień, który mię trawi nie niszcząc”. Ofiara z życia Natalii była realizacją odpowiedzi na wezwanie Bożej miłości, która w Eucharystii daje namiastkę tego szczęścia niewyrażalnego, którym musi być po śmierci radość zmartwychwstania. Powtórzyła za świętą Teresą z Ávila: „Tym umieram, że umrzeć nie mogę”, choć jednocześnie czuła wiele energii i chciała żyć długo, planowała różne dzieła i prace, wciąż się dokształcała, by po wojnie służyć najlepiej, jak tylko będzie mogła tam, gdzie ją Pan postawi.
https://diecezja.radom.pl/bl-natalia-tulasiewicz-patronka-polskich-nauczycieli/
https://www.oswiata.solidarnosc.rzeszow.pl/pl/post/1343/blogoslawiona-natalia-tulasiewicz-audycja-w-radiu-via-cz-iii-rozmowczynie-bogumila-stec-swiderska-i-beata-michaluszko
https://episkopat.pl/bl-natalia-tulasiewicz-patronka-nauczycieli-polskich/
Ukryj opis