ebook w formacie pdf
Po dokonaniu wpłaty zostanie wysłany plik (*.pdf) na podany adres e-mail.
W przypadku ebooków nie kupujesz praw do konkretnego egzemplarza ani do samego tekstu. Jest to jedynie licencja, czyli płacisz za prawo do użytkowania w ramach prawnie określonego "dozwolonego użytku osobistego". Każda inna osoba, która chce mieć dostęp do zamieszczonej w ebooku treści musi wykupić taką licencję, czyli dokonać zakupu ebooka.
___________
Skąd ten tytuł? To słowa, które wypowiedziałem sam do siebie, gdy jadąc pustymi jeszcze ulicami Burgos wypatrywałem w mroku poranka znaku muszli – symbolu Camino de Santiago wskazującego drogę. Gdy zobaczyłem ten pierwszy, a potem kolejne na ścieżce rowerowej i kiedy mijałem idących w zadumie jeszcze zaspanych pieszych pielgrzymów, wzruszenie ścisnęło mi gardło. Załkałem krótko i bezgłośnie. Oto jestem i spełnia się moje marzenie! Podążam tym świętym szlakiem z nadzieją i wiarą, że dotrę szczęśliwie do celu i pokłonię się św. Jakubowi w katedrze w Santiago de Compostela, a jeśli Bóg pozwoli, to dotrę – jak każe obyczaj – i do Atlantyku! To krótkotrwałe wzruszenie było przejawem zarówno nagłego i dojmującego szczęścia, jak i spełnienia, które już się częściowo dokonało.
To wspomnienie rowerowego Camino dedykuję przede wszystkim moim współtowarzyszom pielgrzymki – szwagrowi Janowi oraz Jerzemu, zwanemu przez wszystkich Gąsiorem. Ten zapalony i doświadczony rowerzysta, z którym miałem wcześniej przyjemność przejechać kilkaset kilometrów, namówił mnie na tę wyprawę, umacniając mnie w realizacji postanowienia sprzed lat, kiedy to zetknąłem się z książką Paula Coelho „Pielgrzym”. Jan natomiast – wytrawny polonista – nie dość że okazał się wspaniałym druhem, to jeszcze stał się pierwszym czytelnikiem mojego wspomnienia i korektorem w jednej osobie. Dedykuję tę książkę także tym wszystkim, którzy wziąwszy ją do ręki zechcą zapoznać się z jej treścią, by przedsięwziąć podobną eskapadę i zmierzyć się z przygodą rowerowego Camino. To z myślą o podobnych nam rowerzystach – pasjonatach dwóch kółek powstała ta książka, by zechcieli wyruszyć na szlak Jakubowy, zwłaszcza po to, by szukać w sobie wiary lub ją umocnić.
Nie jest to typowy przewodnik – pełen map, topografii tras, planów miast i wskazówek, gdzie co zjeść, kupić i przenocować. Nie jest to też chronologiczna relacja, polegająca na opisaniu każdego dnia po kolei. To raczej rodzaj uporządkowanego wspomnienia z elementami własnych odczuć, przeżyć i wrażeń, wzbogaconego o wiedzę niezbędną każdemu rowerowemu pielgrzymowi na tym właśnie szlaku. Jest to więc raczej kompendium niż bedeker. Każdy rozdział stanowi tu pewną odrębną całość, niekoniecznie więc trzeba czytać tę książkę od początku i „od deski do deski”. Można ją czytać nawet od końca! Bo jest jak Camino – też ma dwa początki. Zresztą przekonacie się o tym, zgłębiając jej treść, a potem zostając pielgrzymami.
Niech więc i Was poprowadzą muszle Jakubowe!
Ukryj opis